Mojej najwierniejszej czytelniczce obiecałam posta i nie wypada mi być gołosłowną.
Zdjęcia zrobione z samego rana czekają tylko na kilka słów komentarza i tyle - niby nic wielkiego a jednak jakoś ciężko się zebrać w sobie. Dzisiaj mały reportaż z tego co u nas słychać.
Mimo pięknej pogody panującej od jakiegoś czasu w Polsce niestety nie obyło się bez zmiany dekoracji w naszej beczce - chryzantemy uległy przygruntowym przymrozkom i zupełnie straciły swoją dekoracyjną formę. Zostały zastąpione bratkami, które powinny spokojnie doczekać maja:)
W domu też kilka nowych roślinek. W kąciku telewizyjnym mam już od jakiegoś czasu wrzosa w wiklinowym koszyku, jest naprawdę ładny i baardzo wytrzymały:)
Natomiast w sobotę dostałam w prezencie cudownego, pięknego storczyka. Na razie stanął na stole, żebym mogła na niego zerkać przy każdej okazji:)
Ja natomiast skończyłam nareszcie przybornik na łóżeczko, który już zawisł na swoim miejscu.
Ma cztery pojemne kieszonki i myślę, że to wystarczy na podręczne akcesoria, zwłaszcza, że maluch będzie miał swój pokój, gdzie zamierzam trzymać wszystkie jego rzeczy.
W sypialni ma być tylko to, co będzie potrzebne do awaryjnego / szybkiego / nocnego przewinięcia bobasa.
Przynajmniej taki mam plan;)
W kolejce do skończenia czeka ochraniacz na szczebelki:)
Natalia, jako najwierniejsza czytelniczka - jestem zachwycona tym przybornikiem!
OdpowiedzUsuńJest piękny i taki "czekający na Dzidziusia " :)
ja bym powiedziala nawet ze taki dla prawdziwego gentelmena- to po kratce
OdpowiedzUsuń