niedziela, 27 września 2015

Co słychać

Dawno mnie tu nie było ale to na szczęście nie znaczy, że kompletnie zaniedbałam swoją szyciową pasję:) Ostatni post napisałam prawie rok temu, zdawało mi się, że jednak nie było to aż tak dawno temu... No nic, spróbuję w takim razie krótko zdać relację z tego, co się działo w tym czasie. Krótko po opublikowaniu ostatniego posta wróciłam do pracy i zaczęłam w praktyce testować łączenie obowiązków domowych, macierzyńskich i zawodowych, przy czym nadal miałam do dyspozycji tylko 24 godziny w ciągu doby. 

Zdecydowanie uważam, że tak jak każdej kobiecie w trakcie porodu powinna wyrastać trzecia ręka, tak w momencie powrotu do pracy po macierzyńskim powinna dostawać ekstra 4 godziny na sen, bo pozostałe 24 godziny zdecydowanie czasu na sen nie przewidują. Na szczęście po kilku miesiącach sytuacja lekko się ustabilizowała i czasem udaje mi się coś fajnego stworzyć. 

Największą grupą rzeczy, które uszyłam przez ten czas są poszewki na poduszki. w zasadzie każda była inna, chociaż większość była w marynarskich kolorach: biało-granatowo-czerwone.

Poniżej dwie z nich - jedna w rozmiarze 40x60 cm na płaską podusię dla małego dziecka, druga  wymiarze 50x60 na zwykłą poduszkę z IKEA.

Obie poszewki mają wierzch podszyty ociepliną i pikowany lotem trzmiela

patchworkowa poszewka na poduszkę w marynarskich kolorach, pikowanie lotem trzmiela

patchworkowa poszewka na poduszkę w marynarskich kolorach, pikowanie lotem trzmiela

patchworkowa poszewka na poduszkę w marynarskich kolorach, tył również ozdobiony wstawką w gwiazdki
patchworkowa poszewka na poduszkę w marynarskich kolorach, pikowanie lotem trzmiela a na kwadratach pikowanie - wzór serduszka



a tu nasza gwiazdeczka rok starsza niż ostatnio, jak była fotografowana na tej kołderce... poszewka na poduszkę biało-zielona również mojego autorstwa, może jeszcze doczeka się osobnego postu na blogu...