niedziela, 24 lutego 2013

Jagodowo mi czyli kilka słów o sypialni

W ten weekend na blogach króluje temat sypialni i ich wystroju, więc i ja napiszę dwa słowa w tym temacie. Pierwsza wersja sypialni zaraz po przeprowadzce do naszego domu była zdominowana przez optymistyczną zieleń:) Po jakimś czasie jednak zielony mi się znudził i na fali fascynacji żywymi, nasyconymi kolorami ściana zyskała kolor jagodowy.

Poniżej poglądowe zdjęcia przedstawiające sypialnię przed i po:





Jednak to nie koniec dzisiejszego posta. Jak może zauważyliście, na łóżku leży poduszka w dość ciekawej poszewce.

Poniżej zdjęcie z bliska:


Poszewka została uszyta dzisiaj przeze mnie a inspirację zaczerpnęłam z poszewki, na którą natknęłam sie przy okazji wizyty w moim domu rodzinnym. Zupełnie zapomniałam o wzorze, którego autorem też jestem ja, jednak 'dzieło' powtało jakieś 15 lat temu...

Dzisiaj poszewka jest już nieco nadgryziona zębem czasu ale musze przyznać, że nadal trzyma się nieźle.

Oceńcie sami:






A tu zbliżenie na współczesną wersję wzoru sprzed kilkunastu lat:




Samo wykonanie takiej poduszki nie jest bardzo skomplikowane, natomiast wymaga sporo cierpliwości i dokładności. Najlepiej wychodzi, jeśli użyjemy dwóch kontrastujących ze sobą materiałów. Prototyp jest bardziej wyrazisty, ponieważ kontrast pomiędzy materiałami jest większy.

Dzisiejsza wersja jest beżowo-jagodowa, bo takie kolory pasują mi do sypialni, ale ze względu na to, że kolory są mniej kontrastowe, efekt nie jest już taki spektakularny, ale nadal poszewka jest baaardzo oryginalna.
Już niedługo zamieszczę post z instrukcją szycia takiej poszewki: zdjęcia już są zrobione, teraz tylko muszę dodać dokładny opis i tutorial będzie gotowy do publikacji:)

A Was zachęcam do poszukania w domu dwóch kontrastowych materiałów i szykowania sił na szycie poszewki:)
Materiał nie musi być nowy, mój jagodowy pochodzi ze starej bluzki koszulowej.

W najbliższym tygodniu mam nadzieję zabrać się za uszycie czegoś dla siebie - w kolejce czeka musztardowy żakiet.
Kupiłam też już materiał na letnią elegancką sukienkę, bo w nadchodzącym sezonie zapowiadają sie co najmniej dwa wesela, w tym jedno dwudniowe mojej siostry, więc trzeba zacząć planowac garderobę na te szczególne okazje:)



Miłego tygodnia dla wszystkich czytelników:)

sobota, 23 lutego 2013

Debiut na Facebooku i związana z tym zabawa

Nadszedł kolejny weekend a więc i kolej na nowe wpisy na blogu. Dzisiaj będzie wyjątkowo, ponieważ ogłaszam swoje pierwsze candy czyli bardzo prostą zabawę, w której można wylosować piękny upominek: patchworkowa kołderkę!

Kołderka jest ręcznie wykonana przeze mnie, jest już prawie skończona, brakuje jej tylko pikowania na obrzeżach.
Wykonana jest w 100% z bawełny - wszystkie trzy warstwy to bawełniany materiał. 

Górna warstwa to patchwork składający się ze 117 kwadratowych kawałków materiałów ułożonych w skośny wzór, na brzegach obszyty ramką z materiału w biało-brązowe paseczki. Środkowa warstwa to bawełniane wypełnienie do patchworków amerykańskiej firmy Quilters Dream Batting.
Spód kołderki wykonany jest z miękkiego bawełnianego płótna w kolorze beżowym.

Kołderkę można prać w pralce w 30-40 stopni.
Wymiary to 142x105 cm.

W dniu dzisiejszym założyłam stronę bloga na Faceboku i teraz wszyscy, mający konto na tym portalu będą mogli w łatwy sposób śledzić nowe wpisy. I właśnie owy debiut bloga na Facebooku jest pretekstem do zorganizowania losowania.

A oto zasady udziału w debiutanckim candy:
1- Trzeba być obserwatorem bloga (przez google/bloggera lub na Facebooku-tam wystarczy kliknąć "Lubię to")
2- Należy wstawić u siebie na blogu poniższy baner z aktywnym linkiem do tego posta; osoby, które nie mają bloga wrzucają linka na Facebooku
3- Koniecznie zostaw komentarz pod tym postem (osoby, które zostawią komentarz jako 'Anonimowy' proszę o podanie chociaż imienia w treści komentarza)

W zabawie wezmą udzał wszystkie osoby, które spełnią wymienione wyżej warunki
do 20 marca 2013, do 23.59.
Losowanie odbędzie się w Pierwszy Dzień Wiosny czyli 21-go marca 2013 roku.


Kołderka jest naprawdę piękna, może być ozdobą w Waszym domu albo doskonałym pomysłem na prezent dla kogoś bliskiego. Ze względu na wymiary kołderka raczej przeznaczona jest dla dzieci, ale może się przydać także jako podręczny koc do okrycia nóg przy oglądaniu telewizji lub czytaniu książki.

Poniżej zdjęcia kołderki:











Zapraszam do zabawy!

niedziela, 17 lutego 2013

Kurze stadko

Dzisiaj będzie lekko wiosennie a to za sprawą całej gromady gawiedzi, która się u nas w domu pojawiła wczoraj. Zainspirowana tymi kurkami postanowiłam wykonać swoją wersję. I tak oto mamy w domu stadko 12 kurek:

Kury mają służyć jako stojaki na karteczki z rzeczami do zapamiętania. Niestety po przyklejeniu kury do klamerki całość konstrukcji nie chce stać o własych siłach...
Kura robi zbyt dużą przeciwwagę i klamerka nie daje rady utrzymać równowagi...
Z 12 kur tylko jedna stoi sama





Od wczoraj rozmyślam co by tu zrobić, żeby kury stabilnie stały i jakoś nic mi nie przychodziło do głowy. Wiadomo było, że trzeba kurę jakoś obciążyć z drugiej strony tylko jak? Przyklejenie klamerki do czegoś sporego i ciężkiego nie wchodziło w grę bo klamerka ma się ruszać tak, żeby można było złapać karteczkę...

No i dzisiaj mnie olśniło -  tektury zrobiłam spory krążek jak do quillingu i przykleiłam do klamerki z drugiej strony:) i teraz już całe stado kur dumnie prezentuje się na stole:


wtorek, 12 lutego 2013

Walentynkowa presja

Po przejściowych problemach związanych z edytorem postów na bloggerze wracam do pisania:) Z niewiadomych przyczyn przeglądarka, jakiej używam zaprzestała współpracy z bloggerem (przypuszczam, że było raczej odwrotnie) czego konsekwencją było to, że zniknął mi przyjazny użytkownikowi edytor postów a pozostał jedynie edytor html, którego obsługa raczej mnie odtraszała.

Ostatecznie problem został rozwiązany i postanowiłam napisać kilka słów głównie dla moich najwierniejszych czytelniczek czyli koleżanek z pracy:) Pozdrawiam je serdecznie i dziękuję za wszystkie miłe słowa i motywowanie mnie do dalszego pisania!

Na początek kilka zdjęć salonu przygotowanego na sobotnią 18-tkę, o której ostatnio wspominałam:




Na czas zabawy kanapy były przesunięte pod ścianę/okno. Najbardziej byłam dumna z napisu:) Mam nadzieję, że zarówno Adzie jak i jej gościom impreza się podobała.

Drugi temat na dzisiaj to zbliżające się Walentynki. W całym swoim już nie tak krótkim życiu Walentynki obchodziłam chyba tylko raz i jakoś nie zwracam na to święto uwagi, jednak dzisiaj w pracy pojawił się temat "jak świętować" i "czym obdarować"... Nie są to łatwe pytania, przynajmniej dla mnie. W przypływie niczym nieograniczonej inwencji twórczej wymyśliłam, że doskonałym pomysłem na własnoręcznie zrobiony upominek będzie królik tilda trzymający w rękach czerwone serduszko. Jak się później okazało, pomysł ów był bardzo ambitny. Nigdy wcześniej nie szyłam królika ani żadnego innego "tildowego" stworka, ale wydawało mi się to czynnością prostą samą w sobie i niewymagającą zbyt wiele czasu oraz wprawy. Moje przypuszczenia nie miały nic wspólnego z rzeczywistością. Ostatecznie udało mi się uszyć owego królika, jednak zajęło mi to prawie 4 godziny i wymagało dość dużo cierpliwości. Mimo kilku momentów zwątpienia na szczęście okazało się, że moja ciekawość końcowego efektu zwyciężyła i tym sposobem uszyłam dzisiaj pierwszego w swoim życiu królika typu tilda:)
Gotowy królik prezentuje się tak:


Królik jest naprawdę bardzo ładny i nadal uważam, że jest to fajny walentynkowy upominek, jednak musimy zarezerwować sobie trochę czasu na jego wykonanie. Jeśli ktoś z Was się zdecyduje na szycie, to poniżej opisuję pokrótce jak to zrobić.

Królika można uszyć wykorzystując rzeczy, które mamy w domu. Ja swojego zrobiłam ze starej poszewki na małą poduszkę, ubranko ma ze ścinków materiałów, ale możemy je też zrobić z tej samej poszewki, którą użyliśmy do uszycia królika lub z innej poszewki/ścierki/starego ubranka dziecka itp.
Aby uszyć królika potrzebujemy wykrój. W sieci dostępnych jest wiele wykrojów, ale wszystkie są w formie zdjęcia. Poniżej zamieszczam link do wykroju w formacie PDF - wystarczy wydrukować go na drukarce i wyciąć.

Gdy mamy już przygotowany wykrój, to zabieramy się za przerysowywanie go na materiał. Poszewkę kładziemy na stole i odrysowujemy ołówkiem/kredką 1x tułów i po 2x ręce, nogi i uszy.

Następnie wycinamy wszystkie elementy w odległości około pół cm od linii (pamiętajmy - mniej więcej pół centymentra, nie musimy tego robić z dokładnością co do milimetra)

Nadeszła kolej na szycie: zszywamy poszczególne części po namalowanych liniach przy czym pamiętamy, żeby zostawić kawałek niezszytego miejca, ponieważ musimy do środka wepchać wypełnienie, aby królik był trójwymiarowy. Jeśli zszywamy ręcznie to pamiętamy, żeby wbijać igłę jak najbliżej poprzedniego wbicia.

Po zszyciu warstw, wywijamy poszczególne elementy na prawą stronę. Ostrzegam, że jest to najbardziej zniechęcająca część pracy, żmudna i wymagająca anielskiej cierpliwości.
Po wywinięciu wszystkich elementów, napychamy je (OPRÓCZ uszu) wypełnieniem do poduszek (ja wykorzystałam wypełnienie  ze zwykłej poduszki z IKEI).

Jak już wypełnimy wszystkie elementy, przyszywamy je do królika w odpowiednich miescach:

Ja swojemu nogi przyszyłam w pozycji siedzącej, przynajmniej się nie przewraca jak siedzi.

Teraz zostało już tylko wyszyć/namalować oczy, nos i buzię i królik gotowy.

Ubranko dla królika może być różne, ja zrobiłam sukienkę - wykrój na stronie nr 2 na linku powyżej.  Sukienkę zszywamy na ramionach i po bokach, zostawiając miejsce na ręce.

Z kawałka materiału (najlpiej czerwonego) wycinamy serce, zszywamy a do środka wkładamy trochę wypełnienia.
Na końcu serce przyszywamy do rączek królika i podarek gotowy!!

niedziela, 10 lutego 2013

Trzy czwarte z miłości, dwie piąte z rozsądku... czyli zaproszenia:)

Od razu zaznaczam, że post będzie długi.
Po pierwsze wymaga tego temat a po drugie mam dzisiaj mnóstwo czasu a laptop jest jedyną dostępną dla mnie rozrywką. Jeśli pomyśleliście, że być może coś stało się z moją maszyną do szycia (ostatnio ulubiony "zabijacz czasu") to od razu pragnę Was uspokoić - z maszyną wszystko w porządku. W dniu dzisiejszym nasz dom jest miejscem akcji dla 18-tych urodzin siostry mojego męża Ady. Męska i żeńska młodzież opanowała cały parter a my z mężem siedzimy sobie w sypialni i nasłuchujemy czy żadne niepokojące odgłosy nie dochodzą z imprezy;) Jak na razie jesteśmy jedynie w szoku co do muzyki, jaka dzisiaj króluje na 18-tkach. Jesli nie wiedzieliście do tej pory czego potrzeba imprezie, aby mogla być okrzyknięta "hipsterską" to uprzejmie informuję, że odgrzebujemy hity głównie z początków lat 90-tych a więc "Mydełko Fa" lub w ostateczności hit "Agnieszka" albo jakiś szlagier Michała Wiśniewskiego i rozkręcamy zabawę. Niezawodnym przebojem będzie też ktoryś z utworów zespołu Figo Fagot ('Jesteście gotowi na disco?').

No ale wracając do tematu - dzisiaj pokażę Wam jak zrobić zaproszenie. Wzór jest uniwersalny, w zależności od użytych tasiemek i papieru możemy wykorzystać go na ślub, urodziny, chrzest czy komunię. Wymiar gotowego zaproszenia to 21x10cm.


Do wykonania zaproszenia potrzebujemy:
papier o gramaturze około 250g/m2 o wymiarach 21x20cm plus 15x21cm
kartka papieru do drukarki formatu A4 kolor dowolny
tasiemka szerokości 25mm długości 18cm
tasiemka szerokości 12mm długości 18cm, 14cm i ok. 4cm
klej najlepiej Magic
narzędzia: linijka, nożyczki, nóż z tępym końcem

Wykonanie:
1- Na kartonie o wymiarach 20x21cm, na jego wewnętrznej stronie zaznaczamy delikatnie ołówkiem środki krótszych boków (boki o wymiarach 20cm dzielimy na pół). Następnie przykładamy linijkę do zaznaczonych punktów i tępym końcem noża zaznaczamy linię zgięcia zaproszenia na pół po całej długości. Pozwoli nam to wykonać równe zgięcie. Po wykonaniu zaznaczenia zginamy kartonik na pół.
2- Z mniejszego kawałka kartonu odcinamy kawałek o wymiarach 8x15cm.
3- Przygotowujemy tasiemki. Z tasiemki 12mm o długości 14cm robimy kokardkę w następujący sposób: na koniec tasiemki nanosimy odrobinę kleju a nastpnie sklejamy końce tasiemki aby utworzyć kółko. Na miejsce sklejenia, od strony wewnętrznej kółka nakładamy nieco kleju i sklejamy to miejsce z punktem naprzeciwko na kole. Aby wykończyć kokardkę, nanosimy klej na miejsce łączenia i obwijamy to miejsce tasiemką, koniec ponownie podklejamy klejem.
4- Naklejamy szerszą tasiemkę na kartonik 15x8cm w 2/3 odległości od dołu. Na nią naklejamy węższą tasiemkę. Na środku tasiemek naklejamy kokardkę.
5- Mniejszy kartonik razem z tasiemkami i kokardką naklejamy na bazę zaproszenia (złożony kartonik 21x20cm) na środku jeśli chodzi o szerokość i nieco bardziej w górze jeśli chodzi o wysokość.
6- Drukujemy na kartce A4 tekst zaproszenia oraz dodatkowo napis "Zaproszenie" oraz imiona Pary Młodej. Tekst jest umieszczony w tabelce, której brzegi zaznaczone są kopkowaną linią. Wycinamy poszczególne elementy z wydruku przy czym tekstu zaproszenia nie przecinamy w środku, zaznaczona linia jest tam umieszczona aby ułatwić równe zgięcie tekstu.
7- Naklejamy karteczkę z imionami Pary Młodej na zaproszeniu, można podkleić ją dodatkowym kartonikiem.
8- W środku zaproszenia wklejamy kartkę z tekstem.
9- Na zewnętrznej stronie kartki z tekstem naklejamy napis "Zaproszenie", ponownie można podkleić go dodatkowym kartonikiem.
10-Całość umieszczamy w kopercie i doręczamy gościom.

Jeśli planujemy wykonanie większej ilości zaproszeń, dobrze jest zaopatrzyć się w materiały w internecie lub na lokalnej giełdzie kwiatowej (tasiemki). Kupując tasiemki w pasmanterii, koszt wykonania zaproszeń będzie dużo większy niż jeśli kupilibyśmy całą rolkę tasiemki w sklepie internetowym. Cena rolki 32m tasiemki to ok. 8 zł dla tasiemki 25mm i ok. 5 zł dla tasiemki 12mm. Zaproszenie na zdjęciach wykonane jest z tasiemki ecru - kolor 8004 oraz tasiemki czerwonej - kolor 8056.

P.S. Jeśli ktoś z Was chciałby zrobić takie zaproszenie to mogę przesłać szablon do napisania tekstu - tabelkę z odpowiednimi obramowaniami, wystarczy tylko wpisać tekst i wydrukować, reszta jest już przygotowana. Proszę o pozstawienie komentarza pod postem z adresem mailowym a ja wyślę szablon.

Fotoinstrukcja: