wtorek, 12 lutego 2013

Walentynkowa presja

Po przejściowych problemach związanych z edytorem postów na bloggerze wracam do pisania:) Z niewiadomych przyczyn przeglądarka, jakiej używam zaprzestała współpracy z bloggerem (przypuszczam, że było raczej odwrotnie) czego konsekwencją było to, że zniknął mi przyjazny użytkownikowi edytor postów a pozostał jedynie edytor html, którego obsługa raczej mnie odtraszała.

Ostatecznie problem został rozwiązany i postanowiłam napisać kilka słów głównie dla moich najwierniejszych czytelniczek czyli koleżanek z pracy:) Pozdrawiam je serdecznie i dziękuję za wszystkie miłe słowa i motywowanie mnie do dalszego pisania!

Na początek kilka zdjęć salonu przygotowanego na sobotnią 18-tkę, o której ostatnio wspominałam:




Na czas zabawy kanapy były przesunięte pod ścianę/okno. Najbardziej byłam dumna z napisu:) Mam nadzieję, że zarówno Adzie jak i jej gościom impreza się podobała.

Drugi temat na dzisiaj to zbliżające się Walentynki. W całym swoim już nie tak krótkim życiu Walentynki obchodziłam chyba tylko raz i jakoś nie zwracam na to święto uwagi, jednak dzisiaj w pracy pojawił się temat "jak świętować" i "czym obdarować"... Nie są to łatwe pytania, przynajmniej dla mnie. W przypływie niczym nieograniczonej inwencji twórczej wymyśliłam, że doskonałym pomysłem na własnoręcznie zrobiony upominek będzie królik tilda trzymający w rękach czerwone serduszko. Jak się później okazało, pomysł ów był bardzo ambitny. Nigdy wcześniej nie szyłam królika ani żadnego innego "tildowego" stworka, ale wydawało mi się to czynnością prostą samą w sobie i niewymagającą zbyt wiele czasu oraz wprawy. Moje przypuszczenia nie miały nic wspólnego z rzeczywistością. Ostatecznie udało mi się uszyć owego królika, jednak zajęło mi to prawie 4 godziny i wymagało dość dużo cierpliwości. Mimo kilku momentów zwątpienia na szczęście okazało się, że moja ciekawość końcowego efektu zwyciężyła i tym sposobem uszyłam dzisiaj pierwszego w swoim życiu królika typu tilda:)
Gotowy królik prezentuje się tak:


Królik jest naprawdę bardzo ładny i nadal uważam, że jest to fajny walentynkowy upominek, jednak musimy zarezerwować sobie trochę czasu na jego wykonanie. Jeśli ktoś z Was się zdecyduje na szycie, to poniżej opisuję pokrótce jak to zrobić.

Królika można uszyć wykorzystując rzeczy, które mamy w domu. Ja swojego zrobiłam ze starej poszewki na małą poduszkę, ubranko ma ze ścinków materiałów, ale możemy je też zrobić z tej samej poszewki, którą użyliśmy do uszycia królika lub z innej poszewki/ścierki/starego ubranka dziecka itp.
Aby uszyć królika potrzebujemy wykrój. W sieci dostępnych jest wiele wykrojów, ale wszystkie są w formie zdjęcia. Poniżej zamieszczam link do wykroju w formacie PDF - wystarczy wydrukować go na drukarce i wyciąć.

Gdy mamy już przygotowany wykrój, to zabieramy się za przerysowywanie go na materiał. Poszewkę kładziemy na stole i odrysowujemy ołówkiem/kredką 1x tułów i po 2x ręce, nogi i uszy.

Następnie wycinamy wszystkie elementy w odległości około pół cm od linii (pamiętajmy - mniej więcej pół centymentra, nie musimy tego robić z dokładnością co do milimetra)

Nadeszła kolej na szycie: zszywamy poszczególne części po namalowanych liniach przy czym pamiętamy, żeby zostawić kawałek niezszytego miejca, ponieważ musimy do środka wepchać wypełnienie, aby królik był trójwymiarowy. Jeśli zszywamy ręcznie to pamiętamy, żeby wbijać igłę jak najbliżej poprzedniego wbicia.

Po zszyciu warstw, wywijamy poszczególne elementy na prawą stronę. Ostrzegam, że jest to najbardziej zniechęcająca część pracy, żmudna i wymagająca anielskiej cierpliwości.
Po wywinięciu wszystkich elementów, napychamy je (OPRÓCZ uszu) wypełnieniem do poduszek (ja wykorzystałam wypełnienie  ze zwykłej poduszki z IKEI).

Jak już wypełnimy wszystkie elementy, przyszywamy je do królika w odpowiednich miescach:

Ja swojemu nogi przyszyłam w pozycji siedzącej, przynajmniej się nie przewraca jak siedzi.

Teraz zostało już tylko wyszyć/namalować oczy, nos i buzię i królik gotowy.

Ubranko dla królika może być różne, ja zrobiłam sukienkę - wykrój na stronie nr 2 na linku powyżej.  Sukienkę zszywamy na ramionach i po bokach, zostawiając miejsce na ręce.

Z kawałka materiału (najlpiej czerwonego) wycinamy serce, zszywamy a do środka wkładamy trochę wypełnienia.
Na końcu serce przyszywamy do rączek królika i podarek gotowy!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz