Tym razem będzie w nieco romantycznym klimacie a to za zasługą nowych poduszek, jakie pojawiły się w salonie.
Korzystając z dłuższego pobytu w rodzinnych stronach, wybrałam się do Bielska-Białej po zakupy materiałów.
Tym razem jednak udało się i zakupiłam nieco materiałów na czekające w kolejce szyciowe projekty. Głównie szukałam tkanin na patchworkową narzutę dla mnie, ale przy okazji kupiłam dwa prześliczne materiały w romantyczne kolory i wzory z przeznaczeniem na poduchy do salonu.
Tkaniny są przepiękne, a wzory i kolory skomponowane tak, że nie mogę od nich oderwać oczu:) Dlatego na kilka dni poszły w kąt wszystkie inne szyciowe plany i zabrałam się za szycie poszewek. A warunki do szycia mam sprzyjające, bo maluszek powoli aklimatyzuje się w żłobku i mam nieco wolnego czasu dla siebie:) W końcu jestem obecnie na zaległym urlopie wypoczynkowym;)
A oto efekt - część kanapowa salonu z nowymi poduchami:
Przody dużych poszewek są zrobione z jednego kawałka materiału a na tyłach dodałam trochę beżowego płótna. Z kolei mniejsze poszewki są zarówno z przodu jak i z tyłu zrobione z materiału głównego (paski lub kwiatki) i beżowego płótna.
Guziki jak zwykle są z "demobilu";)
Powoli wykańcza się też zaległa "urodzinowa" narzuta no i myślę, że niedługo pojawią się też zdjęcia pierwszych etapów prac nad narzutą dla mnie... Już się nie mogę doczekać:)