Dzisiaj będzie trochę o podarkach, jakie ostatnio wykonałam dla mojej siostry i szwagra z okazji rocznicy ślubu a także napis z imieniem mojego chrześniaka, który posłużył jako "przedprezent" urodzinowy;) Prezent właściwy wręczymy w tą niedzielę.
Poduszki szyłam, pomagając sobie papierowym wzorem. Najpierw na kartonie zaprojektowałam wzór, jaki miał się pojawić na poszewce. Następnie przeniosłam go na papier pergaminowy (niezawodny papier do pieczenia z Lidla) i używając takiej formy, układałam na niej poszczególne elementy i zszywałam ze sobą, zaczynając od środka. Efekt bardzo pozytywnie mnie zaskoczył i zmobilizował do dalszego eksperymentowania z nowymi patchworkowymi wzorami;)
No i wisienka na torcie - pikowanie "lotem trzmiela"! Naprawdę wyszło bardzo elegancko, jak pokazałam mężowi efekt, to zapytał skąd miałam taki ciekawy materiał... Był zdziwiony, że sama to zrobiłam;)
Ten sposób szycie patchorkowych wzorów pozwala zużyć niewielkie i nieregularne w kształcie fragmenty materiałów. Już planuję kolejne podobne szyciowe wyzwania:)
A poniżej coś, co miałam zamiar zrobić już dawno ale jakoś ciagle coś się nie składało.
No ale co się odwlecze to w końcu jest:)
Wyszło fajnie, natomiast "o" dało mi nieco w kość: całą wewnętrzną krawędź musiałam zszyć ręcznie...
Napis był włożony do całkiem ładnej torby, której niestety nie zdążyłam uwiecznić na zdjęciu, bo skończyłam ją szyć na 5 minut przed wyjściem. Postaram się zrobić zaległe zdjęcia i je tu zaprezentować już niedługo:)
Pozdrawiam wszystkich wiernych czytelników:)