Naprawdę zupełnie nie wiem kiedy przemknęły 4 miesiące, jakie upłynęły od ostatniego posta. Lato już właściwie za nami, warzywnik prezentowany na ostatnich zdjęciach powoli kończy 'plonować' a przyroda dzień po dniu przygotowuje się do jesieni.
Ale po kolei - znalazłam zdjęcia z połowy lipca, które zrobiłam z myślą o publikacji letniego posta. Co się odwlecze to... lepiej smakuje;) A zatem jeszcze kilka tygodni temu wyglądało u nas tak:
No a dzisiaj już nie jest tak zielono, ale ma to też swoje plusy:) Chciażby malinowe pomidorki, które powoli dojrzewają w tunelu:
Pelargonie też już kończą kwitnąć, chociaż nadal cieszą oko:)
I tak powoli spędzamy coraz więcej czasu w domu... Wracam do swojej maszyny i patchworków:) Powstała już jedna kołderka/rożek dla małego bobasa a w planach kolejne patchworkowe kołderki, poduszki i inne rzeczy cieszące oko na co dzień:) Ale o tym już niedługo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz