Kolejny weekend minął a na blogu nie pojawił się żaden nowy wpis. Stali czytelnicy zaczęli składać reklamacje więc czym prędzej nadrabiam zaległości.
W powietrzu czuć już wiosnę, co prawda co jakiś czas zima atakuje ostatkiem sił ale wszyscy wiemy, że jest już połowa marca a to oznacza, że zima - chcąc nie chcąc - jest na straconej pozycji.
U nas widać powoli, że już niedługo rusza sezon ślubno-weselny a co za tym idzie, mamy coraz więcej zamówień na różne okolicznościowe dekoracje. Oznacza to coraz mniej wolnego czasu ale z drugiej strony daje satysfakcję, że to co robimy podoba się innym. Jutro wysyłamy kolejne zamówienie - tym razem bileciki do weselnego kołacza.
Poza tym trwają przygotowania do Wielkanocy. Przez weekend powstały dwa jajka - karczochy
Kolory w rzeczywistości wyglądają dużo lepiej, zdjęcia były robione przy sztucznym świetle. Szczególnie podoba mi się jajko różowo-fioletowe, na żywo jest naprawdę przepiękne:)
No i zapakowane w prezentowy sposób:
A pomiędzy wszystkimi tymi zajęciami powstaje żakiet:) Co nieco już zrobione, zostały do wszycia rękawy i wykończenie. Pierwszy raz szyłam kieszenie z wypustkami i klapkami. Moim zdaniem efekt jest więcej niż zadowalający. Ale szczerze muszę przyznać, że wykonanie dwóch kieszeni zajęło mi dobre kilka godzin:)
Już nie mogę doczekać sie efektu końcowego. Dzisiaj kupiłam ostatni brakujący element a mianowicie poduszki na ramiona. Mam nadzieję, że jutro uda mi się skończyć moje dzieło:)
Jajka karczochy wygladaja stylowo, a wpuszczanych kieszeni w marynarce zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za miły komentarz:) Marynarka właśnie została skończona:) Nareszcie... Już wkrótce prezentacja na blogu.
OdpowiedzUsuń