wtorek, 19 marca 2013

Czas na pastele

Post ten miał być napisany i opublikowany wczoraj ale niestety sen zmorzył mnie zdecydowanie za wcześnie i z moich planów nic nie wyszło. Ale zdjęcia są przygotowane więc do dzieła!

Dzisiaj będzie trochę domowo. Jakiś czas temu zamówiłam sobie bawełnę w wiosennych, pastelowych kolorach ozdobioną białymi groszkami z przeznaczeniem na bieżnik i podkładki na wielkanocno-wiosenny stół. 

Jak każdy pomysł, tak i ten, musiał poczekać na swoją kolejkę do realizacji. W zeszłym tygodniu powstał bieżnik a w sobotni wieczór uszyłam podkładki. 

Samo organizowanie pracy okazało się nie takie łatwe. Aby sprytnie wyznaczyć sobie miejsce, w którym trzeba zrobić przeszycie, żeby następnie ładnie wykończyć narożniki serwetek, w ruch poszły zasady geometrii. Jako że zawsze wychodziłam z założenia, że uczenie się wzorów na pamięć, kiedy można je w każdej chwili sprawadzić w tablicach matematycznych, jest niepotrzebnym zaśmiecaniem pamięci, nieco trudności przysporzyło mi wyliczenie długości jednego z boków trójkąta prostokątnego. W chwili zwątpienia postanowiłam poradzić się mojego najmądrzejszego męża, lecz nie wyszło mi to na dobre. Mój małżonek ma za to powód, aby móc ze mnie żartować, gdyż wielkiego uczonego przerobiłam z Pitagorasa na Pitagoresa.
Zdarza się nawet najlepszym;)

A oto efekt moje pracy:) Ciasto upieczone specjalnie na wizytę moich dwóch sióstr, przepis oczywiście od guru jeśli chodzi o wszelkie ciasta: Moje Wypieki








A na koniec mała migawka z podkrakowskiej wsi w drugiej połowie marca... Od 22.30 przez 45 minut dzielnie odśnieżyliśmy podjazd i dojazd do główniejszej drogi. Ruch to zdrowie:)

Na pierwszym zdjęciu widać efekty naszej pracy, na drugim widać zasypaną drogę do kolejnych domów na naszej ślepej uliczce.



A tu nasz trawnik...


Pozdrawiam wiosennie mimo wszystko!!

3 komentarze:

  1. Kropeczki piękne i wiosenne, można przy nich zapomniec o wszechobecnym tzw białym puchu, wrrr.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. bieżnik i serwetki rzeczywiście prezentują się wiosennie choć siostrzeniec blogerki szybko się z nimi rozprawił a ciasto naprawdę pyszne :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Z powodu poważnej awarii laptopa ,ponad dwa tygodnie mnie nigdzie nie było ,po świętach będę nadrabiać zaległości. Ale te groszki są zachwycające, i z tego co widzę wypiek też samodzielny.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń